Powiedzenie do jedzącego „smacznego” to przejaw złego wychowania. A czy ktoś uczy samochodowego zimowego savoir-vivre? Podczas kursu na prawo jazdy raczej nie, skoro nie uczy się nawet bezpiecznej jazdy w trudnych warunkach. O jakich dobrych praktykach warto pamiętać? Jak jeździć zimą, by było bezpiecznie?
1. Zdejmij nogę z gazu
Choć to banał warto o nim często przypominać. Bo to właśnie prędkość decyduje o możliwości wyhamowania auta, skrętu, pokonania łuku, a nawet podjazdu. Nawet najlepsze opony zimowe, najlepsze systemy elektroniczne i najlepszy samochód z napędem na cztery koła nie pomogą, jeśli nie wiesz jak jeździć zimą i jedziesz za szybko. Fizyki po prostu nie da się oszukać.
To szczególnie istotne, gdy na drodze jest ślisko. A jeśli trzeba się zatrzymać, jedyne co ostatecznie możemy zrobić, to z całą siłą wcisnąć hamulec.
Na śniegu, z prędkości 50 km/h popularne auta z ABS, wyposażone w opony zimowe powinno wyhamować na dystansie 33 metrów. Uwaga, z 50 km/h, nie ze 100 km/h.
Jeśli w tych samych zimowych warunkach zahamujemy autem z oponami letnimi, dystans wydłuży się aż do 60 metrów.
Wyobrażacie sobie, jaka będzie droga hamowania zimą przy prędkości 100 km/h?
2. Bądź delikatny, ruchy wykonuj powoli
Śnieg na drodze paraliżuje. Jeśli chcemy jechać bezpiecznie, lęk trzeba jednak opanować. Nasze ruchy i manewry powinny być płynne i przemyślane. Nie zrywajmy przyczepności kół nerwowym wciskaniem gazu i hamulca. Skręty kierownicą powinny być przy tym płynne.
Pamiętajmy, że wszystko to, co dzieje się z naszym autem, obserwują inni użytkownicy drogi. Nerwowe zmiany pasa ruchu, przyspieszanie i hamowanie, powodują, że i oni będą musieli reagować. To wszystko prowadzi do nieprzewidzianych zachowań.
3. Utrzymuj odstęp, na drodze jest ślisko
Właśnie dlatego tak ważny zimą jest odstęp. Tzw. jazda na zderzaku to jeden z głównych grzechów polskich kierowców. Widać to nie tylko na autostradach, gdzie bardzo często właśnie z tego powodu dochodzi do wypadków. Skutki są tragiczne, bo prędkość jest większa.
Niestety nawyki z autostrady szybko przenosimy do miasta. Wielu kierowców próbuje popędzać tych, którzy wolniej jadą z przodu. Wystarczy chwila nieuwagi, przyhamowanie i stłuczka gotowa.
W jesienno-zimowych warunkach utrzymywanie bezpiecznego odstępu od samochodu poprzedzającego jest szczególnie ważne. Drogi są zaśnieżone, śliskie i mokre. Kilka metrów przy prędkości ok. 50 km/h to zbyt mało, by bezpiecznie wyhamować.
Lepiej zdjąć nogę z gazu i zostawić przed sobą nawet 100 metrów lub 2-3 sekundy. Jak to zmierzyć? Najlepiej licząc sekundy, zaczynając od punktu, przy którym przejeżdża samochód przed nami.
4. Kierowco, jeździmy prawym pasem
Lewy pas zostawmy „mistrzom kierownicy”. Nie warto się spieszyć i nie warto ryzykować. Taka zasada powinna przyświecać nie tylko zimą. O tej porze roku jednak to szczególnie ważne.
Wyprzedzanie na zaśnieżonej drodze powinniśmy traktować jak ostateczność. Przede wszystkim musimy zwiększyć prędkość, dać sobie więcej przestrzeni i przewidzieć, czy manewr będzie bezpieczny. Poza tym musimy zmienić pas ruchu, a to wiąże się z pokonaniem pryzmy, która tworzy się między pasami. Jeśli koła z jednej strony auta wjadą na śliską nawierzchnię, poślizg gwarantowany.
Ważne, by zmianę pasa zrobić płynnie, nie przyspieszać ani nie hamować w tym czasie a kierownicę trzymać dość lekko, nie przeszkadzając kołom w znalezieniu swojej drogi. Pamiętajmy jednak, że to my decydujemy o kierunku jazdy.
5. Odśnież całe auto, nie tylko przednią szybę
Za jazdę nieodśnieżonym samochodem grozi mandat w wysokości nawet 500 zł. Gorsze od mandatu jest jednak ryzyko spowodowania wypadku lub kolizji przez ograniczone pole widzenia. Jeśli odśnieżysz tylko przednią szybę, w lusterkach lub bocznych oknach niewiele zobaczysz.
Poza tym podczas nagłego hamowania śnieg zalegający na dachu wcześniej czy później zsunie się na przednią szybę, ograniczając widoczność w najmniej oczekiwanym momencie.
Pomyśl także o innych. Śnieg zalegający na dachu przy większych prędkościach spowoduje powstanie białego pióropusza, niebezpiecznego dla kierowców jadących z tyłu. I oby z dachu nie spadał im na maskę jakaś bryła lodu.
Drogowe bałwany już tej zimy widzieliśmy. Nie potrzeba ich więcej.
6. Wytrzyj lampy, szczególnie tylne
Podczas pluchy tył samochodu szybko się brudzi. Śnieg i błoto potrafią oblepić cały bagażnik i zderzak, skutecznie zasłaniając również światła. Kontroluj, czy są one widoczne. Jeśli nie, na niemal każdej stacji benzynowej znajdziesz płyn do mycia i szczotkę. Kilka ruchów sprawi, że inni kierowcy w porę zauważą twoje auto i światła stopu. Być może uratuje to ich i ciebie od stłuczki.
Uwaga, lampy LED nie rozgrzewają klosza reflektora, dlatego zalegający na nich śnieg nie roztopi się podczas jazdy. A to powoduje, że światła są mniej widoczne.
7. Wyłącz światła całodobowe, włącz przynajmniej mijania
Wiele nowych samochodów automatycznie po uruchomieniu silnika włącza światła do jazdy dziennej. Warto jednak pamiętać, że w takim trybie nie świecą się światła z tyłu auta. A to przy szybko zapadającym zmierzchu bardzo niebezpieczne.
8. Uważaj na światła przeciwmgłowe
Owszem, podczas śnieżycy światła przeciwmgłowe są bardziej widoczne, jednak gdy śnieg przestaje sypać, jedyne, do czego się przydadzą, to rażenie innych kierowców. Pamiętaj zatem, by na czas je wyłączyć. Podobnie w przypadku przednich świateł przeciwmgłowych.
9. Włącz klimatyzacje lub nawiew
Nie ma nic gorszego niż jazda z zaparowanymi szybami. A gdy w powietrzu jest dużo wilgoci to bardzo powszechne. Nic nie widać, trzeba ciągle szybę wycierać i zamiast skupiać się na drodze, kombinować z gąbką.
Lekarstwem jest używanie klimatyzacji lub nawiewu, ale w obiegu otwartym. Wtedy dostęp świeżego powietrza do kabiny jest większy, a to spowoduje, że nie będzie ono tak wilgotne i para nie będzie osadzać się na szybach.
Klimatyzacja z kolei bardzo skutecznie osusza powietrze. Nie wato więc jej wyłączać zimą.
10. Patrz na pieszych
Szybko zapadający zmierzch powoduje, że piesi są mniej widoczni na drodze. Ale to nie jedyny powód, by baczniej zwracać na nich uwagę. Jeśli na drodze plucha, a chodnik bardzo blisko drogi, warto sobie uświadomić, że przy większych prędkościach błoto pośniegowe i woda spod kół trafią wprost na nogi przechodniów. A to nic przyjemnego.
Wystarczy zwolnić, by oszczędzić im wizyty w pralni. Piesi z pewnością będą Ci za to wdzięczni.
11. Zdejmij kurtkę, będzie wygodniej
Zimą cieplej się ubieramy. To naturalne. Warto jednak pamiętać, że gruba kurtka skutecznie ogranicza ruchu i spowalnia reakcję. Poza tym pas bezpieczeństwa nie przylega tak do ciała, jak powinien. Właśnie dlatego przed jazdą lepiej zdjąć kurtkę i grubą bluzę. Będzie i wygodniej, i bezpieczniej.
Pamiętaj też o pasażerach, szczególnie dzieciach w fotelikach. One też są grubo ubrane i podczas nagłego hamowania pas nie zadziała, tak jak powinien.
12. Nie grzej auta na postoju
Za to również możesz dostać mandat. Maksymalny czas postoju w terenie zabudowanym z włączonym silnikiem to zgodnie z Kodeksem Ruchu Drogowego to uwaga jedna minuta. Po tym czasie grozi mandat w wysokości od 100 do 300 zł. Karane jest także pozostawienie auta z pracującym silnikiem bez kierowcy w środku. Jeśli więc przyjdzie i odśnieżyć auto, zrób to przed uruchomieniem auta. Uwaga, zakaz dotyczy również prywatnych posesji.
Poza tym na postoju auto jest najmniej efektywne. Silnik zużywa dużo paliwa, z rury wydechowej do atmosfery wydostaje się sporo nieprzepalonych cząstek stałych, co skutecznie zwiększa smog. Najbardziej efektywnie jest zatem odśnieżyć auto, wsiąść, odpalić i odjechać.
13. Pilnuj tablicy rejestracyjnej
Nawet jeśli odśnieżyłeś całe auto, nawet jeśli wiesz jak jeździć zimą, masz czyste reflektory i światła stopu, jedziesz ostrożnie i uważnie, nikomu nie przeszkadzasz i światła przeciwmgłowe wyłączyłeś, policjant i tak może wlepić Ci mandat. Za co? Za zaśnieżoną, czyli nieczytelną tablicę rejestracyjną. Warto o tym pamiętać, bo wystarczy kilkaset metrów jazdy przy padającym śniegu, by tablica stała się nieczytelna. Efekt? 500 zł mniej w portfelu.
P.S. Dlaczego w naszym kodeksie dobrych praktyk i poradniku jak jeździć zimą nie napisałem o tym, jak wyprowadzać auto z poślizgu? Bo jeśli do poślizgu dojdzie, znaczy, że już jest za późno.
Poślizgi zostawmy kierowcom rajdowym na odcinki specjalne. My, kierowcy na drogach publicznych, starajmy się tak jeździć, by do poślizgu nie doprowadzać. To znacznie bardziej bezpieczne.
Czytaj więcej: